Urszula Dudziak gorzko o emeryturach artystów: „Jak z tego żyć?”

Urszula Dudziak

Nie masz czasu na przeczytanie tego artykułu? Przesłuchaj go:

Urszula Dudziak, legenda polskiego jazzu, postanowiła zabrać głos w sprawie, która dotyka wielu artystów – mowa o emeryturach. Wokalistka w rozmowie z serwisem Jastrząb Post szczerze opowiedziała o tym, jak wygląda sytuacja finansowa artystów w Polsce. I delikatnie mówiąc – nie jest różowo.

Na jaką emeryturę mogą liczyć artyści?

Dudziak, która przez dekady czarowała swoim głosem publiczność na całym świecie, przyznała, że wysokość emerytur dla artystów jest wręcz śmieszna. Gdyby miała polegać wyłącznie na świadczeniach od państwa, życie byłoby naprawdę trudne. A przecież mówimy o osobach, które swoją pracą wzbogacały kulturę i dostarczały nam niezapomnianych emocji.

„Wielu artystów narzeka na to, że my jesteśmy po macoszemu traktowani przez rząd, przez ministrę kultury. Gdybyśmy mieli żyć tylko z emerytury, nie dalibyśmy rady. Nie wiadomo, jak długo będziemy jeszcze śpiewać, grać czy tworzyć.” – mówiła Dudziak.

Osoby, które całe życie poświęciły sztuce i kulturze, na starość muszą liczyć każdy grosz. Wokalistka zwróciła uwagę na brak systemowych rozwiązań wspierających twórców – takich, które pozwoliłyby im godnie przeżyć jesień życia.

„W moich snach wciąż Warszawa”

Jakby tego było mało, Dudziak poruszyła jeszcze jeden problem – koszty życia w Warszawie. Stolica Polski od lat jest jednym z najdroższych miejsc do życia w kraju. A jeśli myślisz o wynajmie mieszkania w centrum miasta? Przygotuj się na wydatek rzędu kilku tysięcy złotych miesięcznie.

„Szukałam mieszkania dla mojej córki, która przyjechała z Nowego Jorku i najtańsze mieszkanie w centrum było w okolicy 6 tys. zł. (…) Tak mało kasy państwo nam oferuje, jak z tego żyć? A są ludzie, którzy żyją tylko z emerytury.” – zauważyła Dudziak.

Zapomniani przez system?

Sytuacja finansowa polskich artystów od lat pozostawia wiele do życzenia. I nie chodzi tu tylko o Dudziak – podobne historie można usłyszeć od wielu innych twórców. Dlaczego tak się dzieje? Główna przyczyna tkwi w specyfice pracy artystycznej. Umowy o dzieło czy zlecenie nie zapewniają takich samych praw emerytalnych jak tradycyjna umowa o pracę. Do tego dochodzą nieregularne dochody i często brak możliwości odkładania pieniędzy na przyszłość.

Dudziak zasugerowała rozwiązanie: dodatkowe wsparcie finansowe dla wybitnych twórców kultury. Jak sama podkreśliła:

„Gdy dostajemy jakieś nagrody czy inne wyróżnienia, to powinno się to łączyć z jakąś rekompensatą finansową, z dożywotnią sumą, która pomogłaby artystom godnie żyć.”

Może to jest pomysł wart rozważenia? W końcu artyści nie tylko nas bawią czy wzruszają – ich praca buduje nasze dziedzictwo kulturowe.

Czy coś się zmieni?

Temat emerytur dla artystów co jakiś czas wraca na tapetę. Ale niestety konkretne zmiany wciąż pozostają jedynie teorią. Czy apel Urszuli Dudziak coś zmieni? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne – problem istnieje i wymaga rozwiązania.

Najnowsze artykuły