Historia Sandry Kubickiej i Aleksandra Barona to gotowy scenariusz na serial – miłość, ślub, dziecko oraz rozwód. Jeszcze niedawno zachwycali wspólnymi zdjęciami, planowali przyszłość, a dziś… każde idzie swoją drogą. Ale jedno ich nadal łączy – mały Leoś.
Kiedy w 2021 roku pojawiły się pierwsze plotki o ich związku, wielu przecierało oczy ze zdumienia. Wydawało się, że to duet z zupełnie różnych bajek.
Ślub odbył się w kwietniu 2024 roku. A chwilę później – dokładnie miesiąc po ceremonii – na świecie pojawił się ich synek, Leonard.
„Wylałam ocean łez” – szczere słowa Sandry
W marcu tego roku Sandra przerwała milczenie i opublikowała emocjonalny wpis na Instagramie, informując o rozstaniu.
Wylałam ocean łez – napisała Kubicka.
Baron nie zdecydował się na oficjalne oświadczenie. W międzyczasie Sandra spakowała walizki i zabrała synka do Dubaju. Prawdopodobnie po ich powrocie do Polski, Baron opublikował zdjęcie z Leosiem na rękach z prostym podpisem: „Synuś tatusia”.
Na zdjęciu Barona fani szybko wypatrzyli ogromny bukiet kwiatów stojący gdzieś w tle. I ruszyła lawina spekulacji: czy to prezent dla Sandry? Nie wiadomo.

Cześć. Nazywam się Iwona Samulska-Cegielska i jestem dziennikarzem. Specjalizuję się w tematyce show-biznesowej. Chcesz mi coś powiedzieć? Napisz na: kontakt@homiki.pl
POWIĄZANE WPISY:
- Zenek Martyniuk i jego ukochana wnuczka, a w tle teściowa kontra synowa, czyli starcie gigantów
- NOWE ZĘBY Artura Kotońskiego! Mąż Agnieszki Kotońskiej popłakał się, gdy je zobaczył
- Jakub Rzeźniczak – nowe życie po burzliwej przeszłości
- Kinga Zawodnik w emocjonalnym wpisie na Facebook’u: „CIĘŻKO JEST MI ZAAKCEPTOWAĆ MOJE NOWE CIAŁO”