Nie masz czasu na przeczytanie artykułu? Przesłuchaj go:
Internet aż huczy od afery wokół Macieja Marsa. Fotograf, który do tej pory kojarzył się głównie z pracą z modelkami i światem mody, teraz znalazł się w centrum skandalu. Jego była partnerka, Laura Zawadzka, oskarżyła go o zdrady, manipulacje i przemoc psychiczną. W odpowiedzi Mars postanowił opublikować swoje oświadczenie – i cóż… Nie wszystkich przekonał. A już na pewno nie Monikę Goździalską, która nie gryzła się w język.
Maciej Mars próbuje się bronić
Po kilku dniach ciszy Mars w końcu postanowił zabrać głos. Wrzucił na Instagram filmik, w którym czyta przygotowane wcześniej oświadczenie. I to właśnie ta forma – odczytywanie z kartki – już na starcie wzbudziła sporo podejrzeń.
Nie mam wpływu na to, w co inni wierzą, ani na ich interpretację. O sile rażenia social mediów nie będę mówić, bo wiedzą to wszyscy. A może jednak prawie wszyscy, bo to, co złe, ma większą moc i zostaje na dłużej – mówił Mars.
Internauci szybko podzielili się na dwa obozy: tych, którzy mu wierzą, i tych, którzy widzą w tym sprytną manipulację. Wśród tych drugich znalazło się wiele znanych twarzy ze świata show-biznesu.
Monika Goździalska nie ma litości: „Biedactwo po prostu”
Jedną z osób, które najmocniej skomentowały całą sytuację, była Monika Goździalska.
To jest żenujące… I wygląda to tak, że on przedstawia się: jestem ofiarą, jestem ofiarą nagonki, ofiarą siły internetu, ofiarą złych kobiet, ofiarą losu, biedactwo po prostu. […] Czyta z kartki […] i wmawia światu, że jest ofiarą – powiedziała w rozmowie z Jastrząb Post.
Trudno odmówić jej ostrego języka! Jej zdaniem całe wystąpienie Marsa było wyreżyserowane i miało jeden cel – wzbudzić współczucie u odbiorców.
„On stworzył jakąś bańkę wokół siebie”
Goździalska zwróciła też uwagę na coś innego – reakcje kobiet. Bo choć wiele osób krytykuje Marsa, są też takie, które wciąż go wspierają.
Największym hitem jest to, że ludzie lajkują mu te oświadczenie. I w większości to są kobiety. To jest w ogóle słabe. I najpierw oglądają nasze relacje, sprawdzają każdą wiadomość, a potem lecą klepać lajki pod jego postami, jakby to była jakaś pielgrzymka. On się zjawia i wszyscy padają. Pracuje z kobietami, a tak naprawdę w domu urządza gehennę swojej kobiecie. On stworzył jakąś bańkę wokół siebie – stwierdziła.
Laura Zawadzka oskarża Marsa o toksyczne zachowania, on natomiast twierdzi, że padł ofiarą internetowej nagonki. Nie wiadomo czy Maciej Mars faktycznie został niesłusznie oskarżony, czy to też kolejny przypadek mężczyzny próbującego odwrócić kota ogonem. Na razie pozostaje tylko obserwować rozwój wydarzeń.
Cześć. Nazywam się Iwona Samulska-Cegielska i jestem dziennikarzem. Specjalizuję się w tematyce show-biznesowej. Chcesz mi coś powiedzieć? Napisz na: kontakt@homiki.pl
