Spis treści
ToggleNie masz czasu na przeczytanie artykułu? Przesłuchaj go:
Jeśli ktoś myśli, że drama między Marianną Schreiber a Elizą Trybałą już się skończyła, to był w błędzie. Tym razem Marianna postanowiła przypomnieć pewien stary komentarz Trybały spod zdjęcia Agnieszki Kaczorowskiej. To chyba nie przypadek, a raczej dobrze przemyślana zagrywka.
Zaczęło się niewinnie – od tajemniczych karteczek, które Marianna wrzuciła na Instagram. Na pierwszy rzut oka wyglądały jak urywki prywatnej korespondencji. Litery „E.” i „A.” wystarczyły, żeby fani zaczęli spekulować, czy chodzi o Elizę Trybałę i Agnieszkę Kaczorowską.
Eliza szybko zareagowała i w rozmowie z Pudelkiem nazwała całą sprawę „kłamstwami”. Do tego zapowiedziała, że sprawa może trafić do sądu.
Od kilku dni obserwuję nagonkę na moją osobę wywołaną przez Mariannę, która, jak wszyscy dobrze wiedzą, zrobi wszystko, by zwrócić na siebie uwagę. […] Jej jedyną motywacją jest pogoń za atencją i komentarzami, które karmią jej ego – powiedziała Trybała.
Marianna nie daje za wygraną
Schreiber nie byłaby sobą, gdyby nie odpowiedziała z przytupem. W swoim stylu skomentowała zapowiedź pozwu:
E., nie wiedziałam, że jesteś ekspertką od prawa. Całe szczęście, że jest ktoś taki jak grafolog, więc chętnie do tego sądu się przejdę. Jako że tej korespondencji jest naprawdę dużo, będzie miał sporo roboty.
Komentarz sprzed miesięcy wraca na tapet
Jakby tego było mało, Marianna postanowiła przypomnieć internautom pewien stary komentarz Elizy Trybały. Chodzi o wpis pod zdjęciem Agnieszki Kaczorowskiej z listopada zeszłego roku. Na fotografii tancerka pozuje z dwoma mężczyznami przebranymi za Świętych Mikołajów.
Kaczorowska napisała wtedy:
„W tym roku podwójny dylemat, czy byłam grzeczna…”
A Trybała odpisała:
„Byłaś grzeszna 😈”
W tamtym momencie nikt się tym szczególnie nie przejął – ot, żartobliwy komentarz między znajomymi. Jednak teraz w kontekście całej afery nabiera zupełnie nowego znaczenia.
Internauci też mają swoje zdanie
Marianna udostępniła również wiadomość od jednego ze swoich obserwatorów:
W sumie jakby te kartki nie były prawdą, to by się tak nie przyczepiała, a ty w sumie nie napisałaś nigdzie i nikogo nie osądziłaś z imienia i nazwiska.
Na co Schreiber odpowiedziała:
Właśnie o to chodzi. Ja w żadnym miejscu nie wymieniałam, kto napisał do kogo. Nie używałam żadnych imion i nazwisk (…). A literki 'A’ czy 'E’ mogą oznaczać wiele…, wiele rzeczy.
Sprytna obrona przed ewentualnym pozwem, który celebrytka może niedługo otrzymać. Trzeba przyznać, że Marianna wie, jak grać w tę grę.

Cześć. Nazywam się Iwona Samulska-Cegielska i jestem dziennikarzem. Specjalizuję się w tematyce show-biznesowej. Chcesz mi coś powiedzieć? Napisz na: kontakt@homiki.pl