Justyna Steczkowska zaprasza Edytę Górniak na pierogi. Czy to koniec wieloletniego konfliktu?

Nie masz czasu przeczytać artykułu? Przesłuchaj go:

Justyna Steczkowska i Edyta Górniak – dwa wielkie nazwiska polskiej sceny muzycznej, które od lat budzą emocje. Kiedyś współpracowały, dziś raczej unikają się jak ognia. A jednak Justyna postanowiła zrobić pierwszy krok i zaprosiła Edytę na… pierogi z czereśniami.

Steczkowska kontra Górniak – konflikt, który nie chce umrzeć

Relacje między tymi dwiema diwami to temat, który wraca jak bumerang. Raz są miłe i uśmiechnięte, innym razem przerzucają się kąśliwymi uwagami w mediach. A wszystko zaczęło się lata temu. Były wspólne występy, wzajemne komplementy, ale też ciche spięcia. Ostatecznie sytuacja wybuchła w 2022 roku po koncercie charytatywnym TVP. Justyna zasugerowała wtedy, że Edyta wzięła za swój występ pieniądze, choć miało być inaczej. Górniak zaprzeczyła, a Steczkowska nie odpuściła i zarzuciła jej kłamstwo.

Od tamtej pory ich drogi praktycznie się nie przecinają. I choć w show-biznesie wszystko jest możliwe, to akurat ich pojednanie wydawało się mało prawdopodobne. Zwłaszcza że sama Edyta stwierdziła w rozmowie z Pomponikiem: „To już jest teraz nie do odzyskania, a zaufanie zostało utracone bezpowrotnie”. Brzmi definitywnie, ale Justyna postanowiła spróbować jeszcze raz.

„Tysiące razy wyciągałam rękę”

W najnowszym wywiadzie dla Faktu Steczkowska otworzyła się na temat ich relacji i dała do zrozumienia, że próbowała już wszystkiego.

Tysiące razy wyciągałam rękę, ale ona za każdym razem była odrzucana. No, musi być też ręka z drugiej strony i to wszystko – powiedziała.

Czyli klasyczna sytuacja: jedna strona chce zakopać topór wojenny, druga niekoniecznie ma na to ochotę. Justyna podkreśliła też, że niezależnie od tego, co powie o Edycie w mediach, zawsze jest to odbierane jako atak.

Naprawdę mam tysiące rzeczy każdego dnia do zrobienia i nie myślę o tym. Jak ktoś chce się pojednać, to się dzieje samo, bez żadnego gadania, bez mediów, bez niczego – dodała.

Zaproszenie na pierogi z czereśniami

W rozmowie z tabloidem Justyna postanowiła pójść o krok dalej i… zaprosiła Edytę na pierogi.

Edi, wszyscy czekają na nasze pojednanie. Zapraszam cię do siebie, do domu. Zjemy znowu pierogi z czereśniami jak 20 lat temu. Zapraszam – powiedziała.

Takie słowa mogą sugerować dwie rzeczy: albo Steczkowska naprawdę chce zakończyć ten konflikt raz na zawsze, albo po prostu wie, że Edyta nie odpowie.

Justyna zaznaczyła też jasno:

Ale ona musi chcieć. Przecież nie możemy nikogo do niczego zmuszać. Niech każdy robi to, co czuje w sercu

Internauci są ciekawi, czy Edyta odpowie na to zaproszenie. Patrząc jednak na jej dotychczasowe wypowiedzi – trudno oczekiwać spektakularnego pojednania przy stole pełnym pierogów. Z drugiej strony… Show-biznes już nieraz pokazał wielkie powroty i niespodziewane zgody.

Justyna Steczkowska zaprasza Edytę Górniak na pierogi. Czy to koniec wieloletniego konfliktu?

Justyna Steczkowska zaprasza Edytę Górniak na pierogi. Czy to koniec wieloletniego konfliktu?

Justyna Steczkowska zaprasza Edytę Górniak na pierogi. Czy to koniec wieloletniego konfliktu?

Najnowsze artykuły