Artykuły Świadectwa
ŚwiadectwaNasi Czytelnicy i nasze Czytelniczki piszą o swoich doświadczeniach. Głównie o coming-oucie, ale też o innych kluczowych momentach życia. Zachęcamy do nadsyłania Waszych „świadectw” do publikacji, piszcie na adres listy@homiki.pl.
 Mój coming out można porównać do odcinka ambitnego serialu komediowo-obyczajowego. Pasmo biegnących ku poincie kuriozalnych sytuacji. A gdy pointa ta już nastąpi, zamiast utaplanym w wacie cukrowej czy bitej śmietanie z teledysku Katy Perry, ląduję ze słodko-gorzkim posmakiem w ustach.

Mieszkam od ośmiu w Warszawie. Miasto wielkie, o nieograniczonych (ponoć) możliwościach. Po odkryciu swojego homoseksualizmu na początku studiów inaczej patrzę na Polskę i lata 90-te z brutalną klerykalizacją wszelkich obszarów życia politycznego i społecznego. Zastanawiam się czasem, jak wyglądałoby moje życie, gdybym urodził się w latach 60-tych. Po której byłbym wówczas stronie?

Tym razem chcielibyśmy wrócić wspomnieniami do ważnej decyzji każdej homiczki/ każdego homika – bo z pewnością w biografii każdej/każdego z nas był ten moment, w którym postanowiliśmy zaakceptować w sobie naszą odmienność.

15 zdjęć dzieciaków w wieku od kilku miesięcy do 10 lat. To my. Tyleż dosłownie, co metaforycznie. Bo wszyscy kiedyś byliśmy dziećmi. Podobne historie, choć każda z nich jest jedyna w swoim rodzaju. Gdy dorośniemy, a dzieciństwo zostanie wspomnieniem utrwalonym na fotografii, okaże się, że nie mamy takich samych praw. Z prostego powodu. Nie jesteśmy hetero.
Zapraszamy do lektury relacji spisanej przez Tomasza Kwaśniewskiego pt. „Te dzieci nie będą hetero” w dzisiejszym „Dużym Formacie”, dodatku do „Gazety Wyborczej”, oraz do wzruszającej podróży w czasie po naszym dzieciństwie i dorastaniu.

Był kiedyś taki czas, w którym myślałem że nikomu się nie ujawnię. Ani znajomym, ani rodzinie. Pójdę do seminarium, hajtnę się z lesbijką, będę wspierał gejowską prostytucję. Rozwiązań miałem całą masę, byle tylko nikt się nie dowiedział. Ja? Pedałem? Znienawidziliby mnie, wyrzucili z domu, przestali kochać i spalili na stosie. A ja ich kochałem i jakbym mógł im taki ból zadać? Dla nich byłem gotów zbudować sobie życie z tekturowych dekoracji i tylko czasem skoczyć za kulisy. Możliwe, że tak by się właśnie stało, gdyby nie przypadek. Bo najlepsze wychodzi zawsze przez przypadek.

Historia ta zdarzyła się nie gdzieś na głuchej prowincji, lecz w środku wielkiej kulturalnej metropolii. Nie było to też w żadnej, zamierzchłej przeszłości, lecz w czasach obecnych. Johannes jest nauczycielem. Lubianym nauczycielem. Bo daje w budzie czadu – mówią jego uczniowie. Niemiecki i angielski nigdy nie były tak pasjonujące. A już lekcje muzyki – prawdziwy majstersztyk. Na nowy rok szkolny…

Spisane na podstawie rozmowy z anonimowym przyjacielem. ON otwiera drzwi i rzuca mi się w ramiona z promiennym uśmiechem. JA staram się odpowiedzieć uśmiechem, ściskam go czule i przełykam ukradkiem łzy… może nie zauważy…

…i wyjdź z szafy!
Jeśli szanujesz siebie i innych, jeśli chcesz uważać się za człowieka z godnością – zrób sobie dobrze i dokonaj coming outu. Może brzmi to według Ciebie zbyt idealistycznie i traci swoją moc w konfrontacji z rzeczywistością – pełną homofobicznych członków rodziny, sąsiadów i znajomych z uczelni… Ale ja z całą świadomością trzymam się tego hasła i będę je powtarzał każdej ukrywającej się osobie homoseksualnej jaką spotkam.

Za swój literacki coming out uważam tomik wierszy „Jesień z Audenem”, wydany w 1992 r. Ale to odczucie raczej subiektywne. Poezja bowiem już dawno stała się niszowym gatunkiem literackim, mało kto po nią sięga, a poeci funkcjonują w bardzo wąskim kręgu czytelniczym. Nic zatem dziwnego, że „Jesień…” przeszła właściwie bez echa. W tym kontekście można więc traktować „Zatokę Ostów” jako książkę otwarcia.
Rozmowa z Tadeuszem Olszewskim, krytykiem literackim, poetą, dziennikarzem, autorem wydanej nakładem Instytutu Wydawniczego Latarnik powieści „Zatoka Ostów”.

W relacjach rodzinnych rozpięta jestem pomiędzy dwiema skrajnościami. Jakoś się z tym pogodziłam, tym bardziej, że komfort jednej pomaga znosić dyskomfort drugiej, niemniej jednak chcę się tym doświadczeniem podzielić – bo może dla kogoś okaże się to ważne…
|
|