Nie masz czasu, aby przeczytać artykuł? Przesłuchaj go:
Błyskotki, drogie torebki, egzotyczne podróże – żyć nie umierać, prawda? Ale jak to często bywa, za idealnym obrazkiem kryje się coś więcej. W przypadku Dagmary Kaźmierskiej, jednej z bohaterek „Królowych Życia” – przeszłość, która wróciła jak bumerang i mocno uderzyła w jej wizerunek.
Przypomnijmy: media donosiły o tym, że Dagmara miała prowadzić agencję towarzyską. Co więcej, kobiety, które miały dla niej pracować, oskarżały ją o stosowanie przemocy. Brzmi jak scenariusz kryminalnego serialu, ale niestety to nie fikcja. Portal Goniec.pl opisał szczegóły tej sprawy i – nie ma co ukrywać – opinia publiczna była w szoku. A co zrobiła sama Dagmara? Na początku milczała. Może liczyła na to, że wszystko ucichnie? Ale nie ucichło. W końcu postanowiła zabrać głos i opowiedzieć swoją wersję wydarzeń.
„Demony przeszłości” – pierwsze wyznania Dagmary
Kaźmierska zdecydowała się na szczere wyznanie na swoim kanale YouTube. Już w zapowiedziach obiecywała, że odkryje wszystkie karty i wyjaśni całą aferę związaną z jej przeszłością. Brzmi dobrze, prawda? Ale pierwszy odcinek serii zamiast odpowiedzi przyniósł jeszcze więcej pytań.
Dawno powinnam zrobić to co należało, ponieważ obiecałam wam wyjaśnienie do mojej całej afery medialnej związanej z moją przeszłością. Niestety tak to jest, że demony przeszłości zawsze nas dopadają, a my jeszcze w Polsce mamy szczególne upodobanie ciągle do tego wracania, szarpania ludzi.” – powiedziała Kaźmierska.
Gdzie konkrety? Gdzie odpowiedzi na zarzuty? Fani byli podzieleni – jedni bronili swojej idolki, inni zaczęli tracić cierpliwość. I oto nadszedł dzień wielkiego wyznania. 2 lutego Dagmara opublikowała filmik, który miał być jej ostatecznym rozliczeniem z przeszłością. Czy rzeczywiście był? Zależy, kogo zapytać.
Już na początku celebrytka dała do zrozumienia, że ma dość hejtu i fałszywych oskarżeń:
Ja nienawidzę kłamstw, moi drodzy. Nigdy tego nie lubiłam. A przez ostatnie miesiące […] tyle wiadomości, co ja dostałam, że powinnam zdychać, że mój syn powinien zdychać. To był jeden wielki dramat.
Mocne słowa, prawda? Ale to dopiero początek. Dagmara zapewniała, że wiele oskarżeń było wyssanych z palca:
Nikt nie zadał sobie nawet trudu [sprawdzenia], czy to w ogóle było prawdą. Ja zostałam pomówiona przez panią pracującą u mnie.
Z drugiej strony przyznała się do prowadzenia działalności przestępczej:
Był klub, było przestępstwo — no bo prowadzenie takiej działalności jest i było przestępstwem. Więc ja tu absolutnie nie robię z siebie anioła.
No i mamy jasność – była właścicielką agencji towarzyskiej. Ale czy stosowała przemoc wobec pracownic? Temu stanowczo zaprzecza.
Jak wspomniała, Centralne Biuro Śledcze przez dwa lata miało ją pod obserwacją:
Ja byłam nasłuchiwana przez bardzo długi czas, ok. dwóch lat przez Centralne Biuro Śledcze. Miało dostęp do wszystkich telefonów i dziwnym trafem, sprawca, który rzekomo zrobił to tej dziewczynie, nigdy nie został odnaleziony
A na koniec padły przeprosiny:
Jeżeli komuś zrobiłam naprawdę krzywdę, nawet nieświadomie — bardzo mocno za to teraz przepraszam.
Internauci, jak zwykle w takich chwilach są podzieleni. Nie brakuje słów wsparcia:
Tomasz Komenda odsiadywał wyrok za zabójstwo, którego nie popełnił. Tak więc sądy nie są nieomylne i nie wszystkie stawiane zarzuty muszą być prawdą; Doda też ma wyroki, pobicia na swoim koncie a jest promowana w TV i uznawana za Królową; Znam osoby które też siedziały odpokutowali co swoje żyją normalnie i prowadzą dobre życie i nie ma co grzebać cały czas w tym samym coś było i się skończyło trzeba iść do przodu powodzenia pozdrawiam
Jak i krytyki:
Widze ze wy wszyscy nie rozumiecie tego ze ona chciala byc burdel mama I robic te rzeczy krzywdzic innych byly inne zawody ale ona chciala byc burdel mama wiec ma to co ma teraz wkreca was jaka jest biedna a to jest bardzo zalosne ,szkoda ze to nagral; Pani Dagmaro, odniosła się Pani tylko do zeznań jednej kobiety. W mediach jednak publikowane były również zeznania kilku innych ofiar, zawierające informację na temat Pani zachowań, wszystkie były równie wstrząsające. Dlaczego nie odniosła się Pani również do nich? W mojej ocenie ten film wręcz potwierdza, że ma Pani wiele do ukrycia i też w bardzo zawoalowany sposób „odnosi” się Pani do informacji, które były w intrenecie. Lepiej nagrać takie oświadczenie rzeczywiście raz i nie tłumaczyć się miesiącami, ale trzeba było to zrobić przejrzyście i konkretnie. Rodzina i przyjaciele chyba mieli rację, że odwodzili Panią od opublikowania tego filmu.
Czy wierzycie w skruchę Dagmary?
Cześć! Nazywam się Krzysztof Sulwiński i jestem redaktorem naczelnym tego portalu. Jeśli chcesz coś mi powiedzieć, skontaktuj się ze mną za pośrednitwem wiadomości. Mój e-mail: kontakt@homiki.pl
