Anna Wendzikowska szczerze o trudnym dzieciństwie i stracie matki

Nie masz czasu na przeczytanie artykułu? Przesłuchaj go:

Nie zawsze wszystko jest takie, jak wygląda na pierwszy rzut oka. Anna Wendzikowska przez lata wydawała się osobą, która ma życie jak z bajki – kariera w mediach, podróże, piękne zdjęcia na Instagramie. Ale za tym wszystkim kryła się trudna przeszłość, z którą musiała się zmierzyć. W szczerej rozmowie z Plejadą opowiedziała o bolesnym dzieciństwie, trudnej relacji z rodzicami i stracie mamy. Po raz pierwszy tak otwarcie przyznała, że to, co przeżyła jako dziecko, miało ogromny wpływ na jej dorosłe życie.

„Próbowałam wybielić rodziców”

Każdy chce wierzyć, że jego dzieciństwo było szczęśliwe. Nawet jeśli rzeczywistość mówi coś innego. Wendzikowska przez lata wypierała trudne wspomnienia, próbując stworzyć w głowie obraz idealnej rodziny.

Z pewnością duży wpływ miała na mnie też dynamika relacji między moimi rodzicami, a także to, że w naszym domu obecny był alkohol. Dopiero po latach zaczęłam zdawać sobie z tego sprawę i wyjmować to do świadomości – powiedziała.

Nie było łatwo. Ojciec stosował surowe metody wychowawcze, a niektóre sytuacje do dziś wracają do niej jak żywe obrazy.

Do dziś pamiętam, jak tata wyrzucał mi zabawki przez okno w ramach kary za to, że nie posprzątałam. Zbiegałam na dół i zbierałam je ze śniegu – wspomina.

Dla dziecka to nie tylko kara. To upokorzenie, poczucie bezsilności i brak poczucia bezpieczeństwa. Wendzikowska długo nie dopuszczała do siebie myśli, że jej dzieciństwo nie było takie kolorowe, jak chciałaby wierzyć.

Najpierw był moment zaprzeczenia. Próbowałam wybielić rodziców. Wmawiałam sobie, że moje dzieciństwo wcale nie było takie straszne. Wszystko było przecież tak, jak należy. Wyniosłam z domu wiele dobrego, a moi rodzice byli wykształceni, mądrzy, liberalni – mówi.

Ale rzeczywistość w końcu dopadła ją na terapii. Nie dało się dłużej udawać.

Potem przyszedł moment oskarżenia, kiedy wybrzmiały moja złość i gniew. To są w ogóle bardzo sprawcze emocje, które pozwalają przeżyć poczucie krzywdy. Następnie pojawił się smutek – kolejna ważna emocja. Mogłam wtedy zapłakać nad idealnym dzieciństwem, którego nie miałam – dodaje.

Dziennikarka otworzyła się również na temat śmierci swojej mamy. Nawet jeśli relacja nie była idealna, to taki moment zawsze boli.

Moja mama nie żyje. To wydarzyło się stosunkowo niedawno i nie mówiłam o tym jeszcze publicznie. Pożegnanie rodziców i stanięcie w pełnej dorosłości z poczuciem, że nie da się już niczego zmienić, naprawić i napisać inaczej, jest bardzo trudne – wyznaje Wendzikowska.

Mimo trudnych doświadczeń Anna Wendzikowska robi wszystko, by jej córki – Kornelia i Antonina – miały inne dzieciństwo niż ona. Chce dać im miłość i poczucie bezpieczeństwa, których sama często nie czuła.

Anna Wendzikowska szczerze o trudnym dzieciństwie i stracie matki

Anna Wendzikowska szczerze o trudnym dzieciństwie i stracie matki

Anna Wendzikowska szczerze o trudnym dzieciństwie i stracie matki

Najnowsze artykuły