Paweł Fijałkowski

Negatywne postrzeganie transgresji miało u Żydów wymiar religijny. Przekraczanie granic obyczajowych w bardzo wielu kulturach traktowano jako swego rodzaju zdradę interesów społecznych, w judaizmie było ono przede wszystkim złamaniem przymierza z Bogiem. Burzyło poczucie bezpieczeństwa i harmonię boskiego porządku.

Jedną z istotnych cech społeczeństwa rzymskiego było dążenie do prawnego usankcjonowania wszelkich dziedzin życia. Toteż właśnie wówczas nastąpiły próby wprowadzenia związków homoseksualnych do systemu prawnego.

Ponieważ kobiety uważano za istoty o wiele mniej wartościowe od mężczyzn, a jednocześnie wierzono, że tylko mężczyźni mogą osiągnąć w miłości prawdziwą jedność ducha i ciała, właśnie ich związki rodziły największe namiętności. Wielu miłośników pięknych młodzieńców oraz wielu młodzieńców traciło wszelki umiar i przekraczało granice zdrowego rozsądku.

Każdy, kto spędził choćby kilka dni w którymś z krajów północnej Afryki, zauważył zapewne mężczyzn całujących się na powitanie, trzymających się za ręce podczas rozmowy lub spaceru i wreszcie spędzających wspólnie znaczną część dnia w kawiarniach, w wyłącznie męskim gronie. Wszystko to może w pierwszym momencie wydać się przybyszowi wyjątkową ekspresją homoerotyzmu.

Neron poślubił Pytagorasa tak jak nakazywała najbardziej uroczysta i oficjalna formuła, zgodnie z którą zawierano ówcześnie większość związków małżeńskich. Toteż można by go oskarżać o bigamię – wszak był już żonaty – lecz nie o parodię. Najprawdopodobniej był natomiast pierwszym, który publicznie poślubił mężczyznę. W jego ślady poszło niebawem wielu rzymskich obywateli.

Ośmielony wylewnością księżnej pewnie spytałbym jeszcze, czy lubi czytać poezję Teokryta, jakie odczucia budzą w niej piękne wersy opiewające miłość Komatasa do Klearysty i Lakona do Kratydasa. Cóż bym usłyszał w odpowiedzi? Czy to, że bliskie jej są piękno i miłość w każdej z wielu swych postaci. Że nieobce są jej także strofy Safony.

(…) a może się pożegnamy na dalszy bieg życia osobni by sobie czasem coś przypomnieć znów odłożyć do wspomnień i prawie zapomnieć
 Wszakże koryfant Aleksis o boskiej postaci niczym z kości słoniowej, w której niepojętnie piękne męskie kształty i dziewiczy, delikatny powab stapiały się ze szlachetną prostotą i spokojnym dumnym chłodem, prześcigał kunsztowną gibkością i zefirową lekkością wszystkich.
 1. allegro scherzando zdarzyło mi się raz że pojechałem do miasta które już prawie zapomniałem
 Przed dwudziestu laty ukazało się w Warszawie pierwsze, niemal „podziemne” gejowskie pismo. Należałem do niewielkiej grupy ludzi, którzy je stworzyli, toteż postanowiłem spisać to, co zapamiętałem, posiłkując się moimi notatkami z tamtego czasu.
|
|