Są święta, więc świętujemy. Tradycji musi stać się zadość, zatem kolędujemy. Zamiast „Przybieżeli do…” czy piosenek o „truchlejącej mocy” można jednak wybrać wariant bardziej alternatywny, a przez to być może bardziej interesujący i zgodny z duchem czasu. W tym roku można to zrobić inaczej, z mniejszym nadęciem, którego i tak doświadczacie w tych dniach dużo za dużo (przepraszamy z góry wszystkich urażonych!). Zanim nam się dostanie za to, że nawet w święta „promujemy homoseksualizm”, ustawcie komputery i wszelkie możliwe urządzenia z dostępem do internetu na pełną głośność i, proszę państwa, jedziemy!
1. Pansy Division – Homo Christmas
Święta na ostro. Przynajmniej jest szczerze, w końcu ileż można dostawać pod choinkę skarpetki…
You’ll probably get sweaters
Underwear and socks
But what you’d really like for Christmas
Is a nice hard cock!
Przy okazji pozdrawiamy pana perkusistę 🙂
2. „Glee”, Kurt&Blaine – Let It Snow
Jeśli śledzicie z pasją losy Kurta i Blaine’a z serialu „Glee”, to pewnie nie śpicie po nocach, zastanawiając się, czy chłopcy się znów zejdą, czy Kurt wybaczy Blaine’owi zdradę? Ostatni świąteczny odcinek serialu nie przyniósł rozwiązania… W takim razie proponujemy kolędę z poprzednich sezonów, gdy chłopcy byli szczęśliwi i nieprzytomnie w sobie zakochani. Przyznajcie, bardziej świątecznie się nie da…
3. Lady Gaga – Christmas Tree
Szołbiz jest nieubłagalny, Lady Gaga na początku swojej kariery popełniła taki utwór okazjonalny. Wyszło nawet nie najgorzej, oceńcie sami:
4. London Gay Men’s Chorus – Coming Out At Christmas
Panowie wystąpili nawet kiedyś w Sali Kongresowej oraz na drugi dzień wzięli udział w Paradzie Równości w Warszawie. Ze względów sentymentalnych, też za humor, oczywiście za przesłanie… (ale lepiej zatkajcie uszy, bo brzmią okropnie…):
5. Clay Aiken – O Holy Night
Aiken wybił się w amerykańskim programie „Idol”, po którym stał się wielką gwiazdą w Stanach Zjednoczonych (mimo że zajął 2 miejsce). Nagrał nawet świąteczny album, który bił rekordy popularności. My go pamiętamy bardziej z głośnego coming outu na okładce magazynu „People”, na której pozował ze swoim małym dzieckiem. Podpis brzmiał: Yes, I’m Gay… Tatusiowi życzymy kolejnych wesołych!
6. Akim & The Teddy Vann – Santa Claus Is a Black Man
Klasyk z 1973 roku. Zdecydowanie najlepsza propozycja w zestawieniu. Choć wiemy, że święty Mikołaj (chyba) nie istnieje, ale wolimy go mimo wszystko w bardziej egalitarnym wydaniu… Akim jest podobno córką Teddy’ego Vanna. Przeuroczy wokal.
7. „Love Actually” („To właśnie miłość”) – Christmas Is All Around
Podstarzały piosenkarz rockowy wraca do gry ze świątecznym przebojem, a w finale wyznaje swojemu menedżerowi miłość. „To właśnie miłość” – nic dodać, nic ująć.
8. Wham! – Last Christmas
Już od pierwszych dźwięków „heteroseksualny” wówczas George Michael każe nam się ewakuować, gdzie pieprz rośnie. Piosenka-koszmar. Ale obawiamy się, że musicie ją przesłuchać choć raz, by tradycji stało się zadość. Nie ma świąt bez Kevina oraz bez „Last Christmas”! Czasem dobrze żyć bez telewizora i radia…
AKTUALIZACJA!
Dzięki pomocy naszej nieocenionej blogerki Ewy udało się nam znaleźć dwie „damskie” piosenki świąteczne warte uwagi:
9. Tegan and Sara – The Chipmunk Song
Zupełnie nietypowa jak na stylistykę tego kanadyjskiego duetu rockowego, konserwatywna i słodziutka wersja tradycyjnej już (ach ta popkultura) wiewiórczej piosenki:
10. Erin McKeown – Santa is an Asshole
A na koniec, na podsumowanie tego szaleństwa świątecznego – kubeł zimnej wody. Święty Mikołaj to, ekhm, drań. A pani postawiła przed sobą zadanie zniszczenia go doszczętnie!
[opracował Marcin Teodorczyk]