La Mission to wzruszająca opowieść o latynoamerykańskim maczo, którego syn jest gejem. Czy patriarchalna rzeczywistość przegra z miłością do syna? Czy ojcu uda się zaakceptować jego inność?
Głównym bohaterem amerykańskiej produkcji dystrybuowanej przez Tongariro jest Che Rivera – w roli tej występuje znakomity Benjamin Bratt, znany z takich filmów jak Pinero, Traffic czy Prawo i bezprawie.
Che zamieszkuje La Mission, latynoską dzielnicę San Francisco. Idealnie pasuje do tego miejsca. Jest typowym maczo – nosi hiszpańską bródkę, idąc robi zdecydowane kroki, nie widać po nim jakichkolwiek oznak strachu, gdy mija podejrzane typki czające się w okolicznych zakamarkach. Świetnie radzi sobie także w pracy – wystarczy, że wyjdzie zza kierownicy przegubowego trolejbusu, którego jest kierowcą, by gnojki zbyt głośno słuchające muzyki uciekły przez najbliższe drzwi.
Pasją Che jest restaurowanie starych samochodów – wspólnie z kolegami potrafi z kompletnej ruiny stworzyć oldskulowe cacko ze starannymi malunkami i chromowanymi okuciami. Bardzo te auta są kiczowate (tuningowane bryki to chyba taki rodzaj kampu dla „męskich” kolesi) ale nie sposób odmówić tej dziwnej pasji swoistego uroku.
Posłuch i poważanie w miejscu zamieszkania należą się Che także dlatego, że od śmierci żony samotnie wychowuje syna. Świetnie się zresztą z jedynakiem rozumieją. Wspólnie grają w kosza, jeżdżą na zloty wymuskanych krążowników szos i razem remontują samochody.
Któregoś dnia, gdy syn śpi, ojciec bierze do rąk leżące przy łóżku zdjęcie, na którym Jesse (przekonujący w roli syna Jeremy Ray Valdez) całuje się z innym chłopakiem. Dla maczo w środku kipiącej testosteronem dzielnicy wiadomość, że syn woli chłopców, jest szokiem.
Che wyrzuca syna z domu. Z czasem zdaje się godzić z tym, że syn jest inny, ale na krótko. Znowu wybucha i robi kolejną awanturę, potem znowu krok do przodu i jeszcze jedno spięcie. Przychodzi w końcu chwila, gdy życie syna wisi na włosku… Czy to zmieni Che?
La Mission to bardzo udany i dobry film. To wciągająca opowieść o procesie przełamywania w sobie maczo i o próbie godzenia się z innością syna. W procesie przełamywania się towarzyszy ojcu piękna czarnoskóra Lena (Erika Alexander). Czy ojciec zdoła zrozumieć, że syn ma prawo być inny i że tylko w ten sposób będzie szczęśliwy? Czy dotrze do niego, że nie wszystkie problemy da się rozwiązać przy użyciu pięści?
Zobaczcie koniecznie!
Trailer dobrze oddaje klimat filmu:
Film ukazał się na DVD i online na OutFilm.pl
Prod. USA
dramat, 117 min
Autorzy:
Krzysztof Halama (Walpurg)
Bloger (Walpurg.pl, Walpdrive.pl), witkacolog-amator, w sztuce lubiący groteskę, w ludziach – indywidualizm, w partnerach – testosteron, zapalony eMKaeMowiec (miłośnik komunikacji miejskiej). Mimo wszystko mężczyzna. Życiowe motto: „Lepiej być kanciastym Czymś niż okrągłym Niczym” (C.F. Hebbel)
Skomentuj