To, że jestem gejem uświadomiłem sobie dopiero jak miałem 17 lat. Pierwsze tego oznaki dochodziły do mnie jak miałem 15 lat, dlatego że podobał mi się mój przyjaciel (znam go od 8 roku życia do teraz). Walczyłem z tym, nie chciałem się z tym pogodzić. Próbowałem mieć dziewczynę – jedną, drugą i kolejną, ale czułem, że to nie jest to, że nie jestem szczęśliwy…
W wieku 16 lat na gwiazdkę dostałem od rodziców komputer i internet . W tedy właśnie zacząłem się przełamywać i powoli godzić z tym, jaki jestem. Szperałem w internecie i szukałem informacji, czy mam się leczyć, czy to jest złe… Aż… Znalazłem to, czego szukałem, stronę na której były opisane wyjścia z ukrycia jak i przeżycia rodziny, przyjaciół, kolegów, którzy się dowiedzieli że bliska im osoba jest homo.
Zacząłem zastanawiać się nad sobą. Przecież taki się urodziłem? Więc się nie będę zmieniać.
Zaakceptowałem się w dniu swoich 17 urodzin.
Po moich urodzinach cw zerwcu poznałem chłopaka – pierwsza miłość (teraz jestem z innym): spędzaliśmy dużo czasu razem – było ciepło wieę na dworze. Tylko mój chłopak i jego znajomi o mnie wiedzieli…
Dni mijały….
Aż pewnego sierpniowego poranka 2004 roku, obudziłem się i leżałem sobie w łóżeczku. Tata w pracy, a mama robiła śniadanko. W pewnej chwili usłyszałem, jak mama mówi do mnie z kuchni: „czy chcesz mi o czymś powiedzieć ?” Nie wiedziałem co mam zrobić, udawać że śpię, czy powiedzieć… Po chwili poprosiłem moją mamę, żeby przyszła do mnie do pokoju i usiadła na łóżku. Zrobiła to, a ja jej powiedziałem tak: „Możesz być na mnie zła, możesz mnie znienawidzić, ale wiedz że bardzo Cię kocham i nie mogę Cię już okłamywać dalej, przepraszam że Ci to mówię ale już nie umie Ci kłamać prosto w oczy… JESTEM GEJEM…” Patrzyła na mnie a ja na nią patrzeć nie mogłem, nie umiałem, podniosła moją głowę i kazała mi patrzeć prosto w oczy, zrobiłem to. Powiedziała mi tak: „ WIEM, a teraz wiem, że mówiąc mi to mi ufasz, i pamiętaj, że jestem Twoją matką i przyjaciółką.” Przytuliła mnie i zapytała czy jestem tego pewien? Czy nie jestem może BI? Ale ja odpowiedziałem jej ponownie, że jestem gejem, że taki się urodziłem i że to nie jest choroba. Po wszystkim pojechaliśmy na zakupy i tłumaczyłem jej moją historię z samoakceptacją i jak poznałem mojego chłopaka – a ona od razu zaproponowała, że chce go poznać. Od tego dnia moja mama poznała moich wszystkich chłopaków. Była nawet w klubie branżowym, w którym zorganizowałem razem z moją przyjaciółką
Po miesiącu dowiedziała się siostra mojej mamy z mężem i moi przyjaciele, którzy odpowiedzieli, że jestem ich przyjacielem i lubią mnie za to, jaki jestem a nie za to z kim jestem i jakiego wyznania jestem etc…
Do dnia dzisiejszego mój tata nie wie o mnie i razem z mamą go okłamujemy, bo wiemy że nie jest w ogóle tolerancyjny… Choć początkowo moja mama twierdziła, że powinienem mu powiedzieć ale po rozmowie ze swoją siostrą (czyli moją ciotką) zmieniła zdanie.
Obecnie moje stosunki z mamą są świetne. Poznała mojego obecnego chłopaka i bardzo polubiła a on ją.
Każda historia „coming outu” jest inna. I moim zdaniem jeżeli ktoś chce się przyznać swoim rodzicom, czy tak jak w moim przypadku tylko mamie, czy swoim przyjaciołom, to musi najpierw wiedzieć czy te właśnie osoby są gotowe, żeby to usłyszeć. Czy są osobami, które to zrozumieją?
[Re: Częściowe wyjście w ukrycia]
Zwykle niestety to zrozumienie przychodzi później, najpierw budzi się gniew, płacz i pytania – co zrobiliśmy nie tak, jaki błąd popełniliśmy? – Gratuluje odwagi i tego, że udało Ci się nie stracić przyjaźni matki.
[Re: Częściowe wyjście w ukrycia]
Przyjemna historia, u mnie jest trochę odwrotnie – z tatą bez większych przejść, to raczej mama zawsze miała (i do dziś czasami miewa…) kłopot z moim gejostwem.
za każdym razem kiedy to się objawia – jest mi od nowa smutno… ale tato pomaga w przywracaniu sytuacji do normy
[Re: Częściowe wyjście w ukrycia]
Szkoda, że z poczatkiem takiej informacji ludzie, nawet ci najbliżsi oceniaja nas, a nie starają się zrozumieć i zaakceptować. Smutna prawda, ale sa wyjątki
I z tego musimy się cieszyć. Osobiście jestem hetero, ale absolutnie nie potępiam chodzenia dziewczyny z dziewczyną, czy chłopaka z chłopakiem. Wolna wola, kazdy ma wybór i moze robic co chce, czyż nie?
[Re: Częściowe wyjście w ukrycia]
Odkąd ja sie dowiedziałem, ze moja ‚była’(!) jest homo, staram się zrozumieć ludzi nie-heteroseksualnych. Czytam o Was i rozmawiam z nią-teraz wiem juz, ze jesteście naprawde wartościowymi ludźmi. I wiem, jak wiele nauczyłem sie od niej. Nie mam za złe jej ‚maski’, bo wiem, ze jest jej trudniej niz komukolwiek, kogo znam.