Nie milkną echa publikacji Michała Witkowskiego. Większość znaczących gazet ukazujących się w Polsce nie przeszła obojętnie obok powieści wrocławskiego geja-pedała. O „Lubiewie” pisały m.in. Gazeta Wyborcza, Przekrój, Polityka i Trybuna. Także portale gejowskie i lesbijskie wzięły w obroty Witkowskiego i jego powieść. Nadal toczą się dyskusje – czy Lubiewo jest za czy przeciw gejom?
Dowodem na popularność książki są liczby. Piotr Marecki z Korporacji Ha!Art! – wydawca książki zdradził nam, że pięciotysięczny nakład już dawno się wyczerpał a do księgarń trafiła kolejna partia „Lubiewa”. Także nasza homikowa skrzynka redakcyjna zasypywana jest listami i recenzjami książki.
Pod artykułem podajemy linki do dwóch ciekawych tekstów o Lubiewie.
[Re: Głośno o Lubiewie]
Najbardziej rozbrajająca była Pańcia z Polityki, która napisała (nie dosłownie):
„We Wrocławiu na spotkaniu autorskim geje mówią: To ksiażka o nas”
omatko, to nie tak miało być!
[Re: Głośno o Lubiewie]
Dla mnie to książka ani za ani przeciw, ot taka plotkarska pozycja. Bardzo łatwo, lekko i przyjemnie się czyta.
Co do ilości troche się przysłużyłem -kupiłem całe 2 egzemplarze:) No i z tej ksiązki właśnie dowiedziałem się o istnieniu Waszego (naszego) portalu.
[do Czarka]
O, matko! Czarku, skad te uprzedzenia? Domyslam sie, ze wedlug Ciebie tylko „pawdziwi” heteryczni Polacy katolicy moga pisac ksiazki… Buahahaha… Dobre! I co w tym zlego, ze pisarz czerpie korzysci materialne ze swojej pracy? Nic tylko pogratulowac sukcesu Witkowskiemu, bo ksiazka bardzo dobra a przy okazji dobrze sie sprzedaje. I tak powinno byc! Przemawia przez Ciebie zwykla zawisc. Zamiast ja tutaj wylewac, moze sam sprobuj napisac ksiazke i dotrzec z nia do jak najwiekszego grona czytelnikow, to wtedy pogadamy…