Dawno, dawno temu, w czasach, które pamiętają tylko pedały i ciotki emerytki a małolaty znają z opowiadań i ewentualnie z powieści Michała Witkowskiego, w latach, gdy funkcjonowały pełna parą pikiety (przenośnie) i sauny zwane łaźniami parowymi (dosłownie), parki i obskurne lokale, wątpliwe urodą dworcowe poczekalnie i publiczne ubikacje – w tych jakże dziwacznych i egzotycznych miejscach pedalskiego występku i zbrodni pojawiali się młodzi chłopcy, luje (luj to sens życia, luj to byczek, pijany byczek, męska hołotka, żulik, bączek, chłopek, który czasem wraca przez park albo pijany leży w rowie, na ławce na dworcu1), na widok których przebywający tam często całymi dniami starsi i szpetni 40-letni (i więcej) brzuchaci panowie ślinili się lubieżnie.
Te boskie ciałka pięknych adonisów znajdowały się w takich miejscach czasem przypadkowo, lecz często– gęsto pozostawały tam na dłużej, traciły na potęgę swój świeży blask „cuda prześlicznego i nowego”, aż wreszcie ciałka owe stawały się cielskami i dołączały do grona stałego stadła, spędzającego życie na tzw. pikiecie. Nikt, także Milicja Obywatelska, która przecież w opinii społeczeństwa zbytnią inteligencją wtedy nie grzeszyła, nie miał wątpliwości w jakiem celu przebyli tam owi nieletni chłopcy i nazywano to bez ogródek prostytucją męską.
Dziś, o dziwo, prostytucja męska jakoby nie istnieje. Policja z nią nie walczy, obyczajówka nie zajmuje, no chyba, że jakiś dyrygent, psycholog, czy ksiądz pozwoli sobie na tzw. braterskie i pedagogiczne pocałunki z osobnikiem poniżej lat 15-tu, można go oskarżyć o molestowanie. Zjawisko prostytucji męskiej przepoczwarzyło się jednak i umknęło w świat rzeczywistości wirtualnej. Dla niepoznaki zmieniło także nazwą i nazywa się teraz sponsoringiem.
Realny i brzydko pachnący świat męskich ubikacji zastąpiły, rozświetlone laserami i pachnące drogimi markowymi wodami po goleniu lokale i dyskoteki, solaria i sauny a także wirtualna pikieta, gdzie młode chłopaczki prezentują swoje wdzięki i łaszą się do grubych brzuchów i portfeli ich właścicieli. Na czatach, portalach internetowych z ogłoszeniami, płatnych stronach pełno jest „szukających sponsora”, „idących za kasę”, „szukających wsparcia finansowego” lub też „majętnych i niezależnych finansowo starszych panów”.
Prostytutka to zawód, kurwa – to charakter, a żadna praca nie hańbi, każda zaś męczy a zwłaszcza ta, w najstarszym ponoć zawodzi świata. Skoro jest popyt, jest i podaż; rzeczywistość ekonomiczna naszego kraju się zmieniła, więc można, dopóki się jeszcze może wykazać inicjatywę gospodarczą i kręcić swój biznes. Chodzi jednak o obłudne stosowanie eufemizmów i zakłamywanie rzeczywistości. Dlaczego dziś nie potrafimy, bądź nie chcemy nazwać rzeczy po imieniu? Czy jednak może w głębinach podświadomości czy też naszego super-ego nie tkwi przekonanie, że prostytucja jest czymś „moralnie wątpliwym”, nieakceptowanym i pogardzanym? Czy dzisiejszy i wyemancypowany świat „pięknych dwudziestoletnich” gejów stać na moralny obiektywizm wobec siebie i swego środowiska?
Tak zwana poprawność polityczna wymaga by o homoseksualistach pisać – osoba alternatywnie zorientowana seksualnie lub kochająca inaczej – (ja kocham tak samo jak heterycy, a może nawet jako klasyczna „neurotyczna osobowość naszych czasów” nawet intensywniej, tylko że facetów, a nie babki), o pedofilach mówi się eufemistycznie – osobnik ukierunkowany „pro młodzieżowo, lub infantylnie” i tu mruga się znacząco okiem, biseksualistów nazywać należy – osobami seksualnie niewybrednymi lub osobami o poszerzonej adaptywności seksualnej, czy też niezdecydowanymi seksualnie. Czy w imię takiej obłędnej poprawności mamy nazwać zwykłe kurestwo sponsoringiem?
Pozdrawia pełna „świętego” oburzenia
Ciocia Juanitta
(dziś jako moralistka)
Sponsoringiem nazywamy działanie polegające na przekazywaniu środków pieniężnych i zasobów rzeczowych osobom lub organizacjom działającym w sferze społecznej, sportu, służby zdrowia, kultury, nauki, ekologii, w zamian za świadczenia promocyjne ze strony sponsorowanego podmiotu.
………….
1. Witkowski M, Lubiewo, Ha!art. 2004
Autorzy:
Ciocia Juanitta
Siostra Juanitta, Pipilotta Viktualia Rogaldina Furia od Wszechkaczego Gniewu. Felietonistka homiczka. Teoretyczka amatorka. Erotomanka gawędziarka. Feministka męska. Miłośniczka filmów: „Priscilla królowa pustyni”, „To Wong Foo” oraz Dame Edna Show. Ciągle czeka na księcia i jest do wzięcia 😉
[Re: Sponsoring?]
Prostytucja jest karalna, a sponsoring nie, może dlatego w ogłoszeniach tak to jest ujete. Poza tym psychiczne samopoczucie osoby szukającej sponsora jest chyba inne niż osoby, która świadomie się prostytuuje i w taki sposób to postrzega. Nawet jeśli jest to okłamywanie siebie, że szukam sponsora to w domysle przyjaciela. Ogólnie temat rzeka w każdym środowisku czy hetero, czy też homoseksualnym.
Jedyne co mnie oburza to fakt, że jak ktoś zapłaci za „miłość” powiedzmy 13,14 latkowi/latce, a okarze się, że jest kimś znanym laduje na pierwszych stronach gazet, a małoletnie „prostytutki” się wybiela i współczuje, choć są to po prostu nieletnie „kurwy”.
[Re: Sponsoring?]
>Fortune
tak samo jak jest z uwiedzeniem:
18latek podrywa 15stolatkę – oni ze sobą chodzą
18latek podrywa 15latka – on go uwodzi!
co nie zmienia faktu, że „ofiarowanie miłości” przez 13/14 latków nie jest zgodne z prawem!
[Re: Sponsoring?]
Obłuda społeczna w tej kwestii jest oczywista i bezprzeczna, ale jest to temat tabu i w srodkch masowego przekazu cicho-sza – Niechby jaki dziennikarz sprobowalby o tej obłudzie (o ktorej wyzej) otwarcie napisac! od razu nie pracuje albo przyczepiliby mu od razu łatke………………………………………………………………………..
[Re: Sponsoring?]
Nie każdy młody chłopak będąc ze starszym (niekiedy dużo starszym!) leci na jego pieniądze. Dlaczego takie związki – niekiedy oparte na prawdziwej miłości – są pogardzane przez otoczenie?
[Re: Sponsoring?]
Do Fortune; Prostytucja w Polsce NIE JEST karalna. Karalne jest czerpanie korzyści z cudzej prostytucji, nakłanianie lub zmuszanie do prostytucji i udostepnianie lokali do uprawiania prostytucji. Natomiast jak ktoś chce się puszczać za pieniądze to może to robić legalnie i nie łamie prawa. Nie łamie prawaównież ten, któ korzysta z usług prostytutek. Jak masz ochotę płacić za seks, to płać. Wolno ci!
[Re: ]
to jest racja że nie karze się za seks z prostytutką jak jest pełnoletnia a jak ma mniej niż 15 lat a mimo to sama się sprzedaje to mimo to to ty jesteś pedofil
[Re: Sponsoring?]
ja, jako mężczyzna wszystkich pedofilów karał bym dożywotnią męką … tz.żeby nie mieli czym szczać.